niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozjaśniająca mgiełka do włosów.

Dziś chciałabym się z wami podzielić cudem jaki stworzyłam :)
Chcąc rozjaśnić moje blond włosy zakupiłam rumianek. Po fakcie przypomniałam sobie, że zeszłego lata to właśnie rumiankowe płukanki były powodem plątania się moich włosów. Wpadłam więc na pomysł, żeby inaczej wykorzystać ziółka i zrobić z nich mgiełkę.

Potrzebujemy:
-buleteczka z atomizerem
-1-2 torebki rumianku
-pół łyżeczki miodu
-woda 100ml
-gliceryna

Jak przygotować?
A więc przygotowanie jest banalnie proste. Do szklanki wrzucamy 1-2 torebki rumianku i zalewamy 100ml gorącej wody(nie wrzącej).Zostawiamy na 10 minut po czym wyjmujemy torebki. Przelewamy do buteleczki z atomizerem i dodajemy kilka kropli miodu. Dodajemy 5 kropli gliceryny (ja dodałam, ale nie jest konieczna). GOTOWE :) Należy przechowywać w lodówce maksymalnie tydzień.

Efekt:
Po kilku dniach codziennego używania już widzę lekką różnicę. Wiadomo, że rumianek i miód nie rozjaśnią mi włosów do platyny, ale na włosach widać jaśniejsze refleksy. Bardzo się z tego cieszę :)
Poza rozjaśnieniem zauważyłam też, że moje włosy niesamowicie błyszczą. Ostatnio moje włosy tak błyszczały gdy miałam z 10 lat, a moje kłaczki były nienaruszone żadnymi farbami, prostownicami itp. Coś pięknego. Po spryskaniu trzeba włosy rozczesać, gdy tego nie zrobiłam włosy były leciutko sztywne. Po rozczesaniu są bardzo miękkie. Gdy przeczesuję włosy rękę czuję jakby ich było więcej. Włosy się nie plączą, a wręcz jest je łatwiej rozczesać.

Jak używam:
Gdy spędzam dzień w domu spryskuję włosy 4-5 razy dziennie dla lepszego efektu rozjaśnienia. Nie zauważyłam, żeby włosy były obciążone, nie przetłuszczają się bardziej, a spryskuję także włosy u nasady.
Gdy jest dzień szkolny spryskuję włosy rano, po południu i po myciu włosów na noc.


Myślę, że zamiast rumianku można by dać inne zioła, inna opcja dla blondynek, np. lipa natomiast ciemnowłose mogą użyć szałwie, kore dębu czy liście orzecha włoskiego.
Trzeba jednak liczyć się z tym, że miód rozjaśnia włosy. 



15 komentarzy:

  1. Ciekawy pomysł, ja czasem nakładam miód na noc albo płuczę rumiankiem po myciu, ale nie jestem w tym zbyt systematyczna, przez co nie widać za bardzo efektów. Szkoda, że akurat nie mam żadnej butelki z atomizerem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, najważniejsza jest systematyczność. Dla mnie taka mgiełka jest najfajniejszym sposobem, bo wystarczy przygotować raz z tygodniu. Nie wymaga to dużo czasu :)

      Usuń
  2. Fajny pomysł.: )
    Obserwujemy ? Czekam na odpowiedź.; )
    Pozdrawiam ! : *

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy sposób, można wypróbować na wakacje, żeby dodać refleksów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawe, nigdy nie słyszałam o takim sposobie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej też nie. Ale to fajna alternatywa dla płukanek. Moim zdaniem nawet wygodniejsza :)

      Usuń
  5. może sobie zrobię delikatne ombre w ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem brunetką, ale dla utrzymania złocistego odcieniu do odzywki dodaje miodu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. musze spróbować!zapraszam do obserwowania i na nowy post pozdr

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm 1 łyżeczka miodu na 100ml? U mnie skończyłoby sie to sklejeniem włosów. Ja po płukance na 1000ml daję jedną łyżkę miodu i dopiero jest dobrze :D Ale do rozjaśnienia też dążę i podsunęłaś mi pomysł na stworzenie jakiejś swojej wersji tej mgiełki, bo gliceryny moje włosy też nie lubią.

    Zostałaś przeze mnie nominowana do nagrody Liebster Blog Award :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałam, że niecała łyżeczka. Nie wiem, u mnie jakoś nic się nie posklejało, ale może rzeczywiście nie wszystkim takie proporcje będą odpowiadać.

      Usuń
  9. Na rozjaśnianie podobno dobra jest cytrynka :)


    Zapraszam do mnie na rozdanie. Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno, ale boję się wysuszenia włosów od cytryny :)

      Usuń